Starzejące się społeczeństwo, rosnące potrzeby
Polska jest jednym z najszybciej starzejących się krajów w
Europie. Prognozy mówią, że do 2060 r. osoby starsze mogą stanowić niemal 40%
społeczeństwa. To oznacza gwałtowny wzrost liczby osób chorych,
niesamodzielnych, wymagających codziennej pomocy. Już dziś tylko ok. 1%
seniorów przebywa w instytucjach opieki długoterminowej, podczas gdy średnia
OECD to ponad 11%. Jednocześnie liczba łóżek w placówkach jest około
czterokrotnie niższa niż średnia w krajach rozwiniętych, a pracowników opieki –
nawet pięć razy mniej. To pokazuje, jak trudno oprzeć system wyłącznie na
instytucjach.
W praktyce ciężar opieki ponoszą rodziny. Szacuje się, że
ponad 90% zależnych osób starszych w Polsce korzysta głównie z pomocy bliskich
– tzw. nieformalnych opiekunów. Dla wielu z nich opieka domowa jest
jedyną realną opcją, bo placówki są daleko, brakuje miejsc albo… brak
środków finansowych.
Opieka domowa i hospicja domowe – co działa, a czego brakuje?
Opieka domowa obejmuje zarówno wizyty pielęgniarek
finansowane przez NFZ, jak i usługi opiekuńcze gmin oraz organizacje
pozarządowe ( NGO ) oraz inne podmioty prywatne . Ważną rolę pełnią także hospicja
domowe i opieka paliatywna, które pozwalają osobie nieuleczalnie
chorej zostać w swoim mieszkaniu, pod opieką zespołu medycznego i rodziny.
W 2023 r. w Polsce działało ponad 500 podmiotów świadczących
opiekę paliatywną i hospicyjną, z czego znaczną część stanowiły właśnie
hospicja domowe. W 2019 r. zrealizowano ok. 547 tys. specjalistycznych wizyt w
domach pacjentów. Mimo tego rozwoju Najwyższa Izba Kontroli wskazuje, że dostęp
do takich świadczeń nadal jest ograniczony, a zapotrzebowanie na domową opiekę
paliatywną ma wzrosnąć o ponad 20% do 2050 r.
Problemem pozostaje brak personelu – pielęgniarek,
opiekunów, fizjoterapeutów. Przy tak niskiej liczbie pracowników i jednym z
najniższych poziomów wydatków na opiekę długoterminową (ok. 0,5% PKB) rozwój
usług domowych jest trudny.
Dom jako alternatywa dla domu opieki społecznej
Dla wielu rodzin opieka w mieszkaniu to najlepsza alternatywa
dla domu opieki społecznej. Zwłaszcza w sytuacji, gdy pod opieką jest senior
leżący w domu, który wyjątkowo źle znosi zmianę otoczenia. Własny pokój,
znane przedmioty, sąsiedzi – to czynniki, które zmniejszają lęk i
dezorientację.
Jednocześnie rośnie liczba osób, które nie mają na kogo
liczyć. Seniorzy osamotnieni i samotni mieszkający na wsiach czy w
małych miastach często potrzebują nie tylko pomocy medycznej, ale przede
wszystkim zwykłego kontaktu i wsparcia osoby trzeciej – kogoś, kto zrobi
zakupy, pomoże w kąpieli, przypilnuje przyjęcia leków.
Niskie dochody, brak środków finansowych – cicha bariera zmian
Polska przeznacza na opiekę długoterminową mniej niż wiele
krajów o podobnym poziomie rozwoju. Dla seniora z minimalną emeryturą niskie
dochody oznaczają, że nie stać go na prywatne usługi opiekuńcze, a rodzina
– jeśli w ogóle jest – często pracuje na pełen etat. Stąd dramatyczne wybory:
rezygnacja z pracy przez dziecko lub wnuka, zadłużanie się, przeciążenie
psychiczne opiekunów.
Co można zrobić – rekomendacje i szanse pozytywnych zmian
Raporty OECD i krajowe analizy są dość zgodne – bez
wzmocnienia opieki domowej system nie udźwignie fali starzenia się
społeczeństwa. Wśród najważniejszych rekomendacji pojawiają się:
Przysłowie mówi, że „starszych drzew się nie przesadza”.
Nowoczesna polityka senioralna powinna brać to na serio: inwestować w opiekę w
miejscu zamieszkania, tak aby chorzy, niesamodzielni mogli jak najdłużej
żyć u siebie – bezpiecznie, z godnością i realnym wsparciem ze strony państwa,
samorządów i lokalnych społeczności.